W czerwcu 2017 r. odbyły się dwa spotkania Klubu Malucha. Dnia 1 czerwca maluchy wzięły udział w spotkaniu pod hasłem "Zapominalski jak Słoń Trąbalski". Podczas tych zajęć dzieci wysłuchały wiersza pt. "Słoń Trąbalski" Juliana Tuwima, wspólnie z bibliotekarką zastanawiały się nad powodami zapominania, wymieniały sposoby na lepsze zapamiętywanie oraz opowiadały o śmiesznych sytuacjach, które im się przytrafiły gdy coś zapomniały. Po tym wzięły udział w zabawie pamięciowej "Memory", kolorowały ilustracje przedstawiające Słonia Trąbalskiego oraz z okazji dnia dziecka zostały obdarowane przez Dyrektor Biblioteki lodami i słodyczami.
Drugie spotkanie odbyło się 22 czerwca i w związku z tym, że było to ostatnie spotkanie w tym roku szkolnym nosiło tytuł "Bezpieczni na wakacjach". Maluchy uczestniczące w spotkaniu dowiedziały się jak odpowiednio zachowywać się w obcym mieście, nad wodą, w górach czy w lesie, aby bezpiecznie spędzić wakacje. Opowiadały o swoich planach na wakacje. Następnie wysłuchały legendy polskiej pt. "Kwiat paproci" oraz wykonywały ilustracje do usłyszanego tekstu.
Już po raz trzeci Biblioteka Publiczna w Rynie włączyła się do ogólnopolskiej akcji pod hasłem "Odjazdowy Bibliotekarz" organizując 17 czerwca 2017 r. rajd rowerowy na 38-kilometrowej trasie Ryn – Głąbowo – Sterławki Wielkie – Jeziorko – Canki – Ryn. Rajd wystartował o godzinie 10.00 z parkingu przy Urzędzie Miasta i Gminy w Rynie w asyście policjantów z Wydziału Prewencji i Ruchu Drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Giżycku. Rowerzyści przejechali ulicami Rynu: Rybaka, Portową, Tadeusza Kościuszki, Mikołaja Kopernika i Ogrodową. Drogą powiatową dotarli do miejscowości Sterławki Wielkie, gdzie złożyli wizytę u rodziny hodującej egzotyczne ptaki i zwierzęta. Następnie dotarli do miejscowości Jeziorko, aby w stadninie koni "Miła Stajnia" wspólnie grillować i dyskutować o swoich ulubionych książkach. Stąd ruszyli w drogę powrotną. Rajd zakończył się o godzinie 16.30 na placu przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Rynie. Uczestniczyło w nim 31 osób, w tym dzieci, młodzież, dorośli, a także pierwszy raz osoba niewidoma, która jechała tandemem.
"Odjazdowy Bibliotekarz" to rajd bibliotekarzy, czytelników, miłośników książek i rowerów. Celem akcji jest promowanie bibliotek, czytelnictwa i zdrowego stylu życia.
Dnia 14 czerwca 2017 ryńska młodzież spotkała się aby porozmawiać na temat "Dumy i uprzedzenia", brytyjskiej pisarki Jane Austen. Fakt ten, nie byłby szczególnie ciekawy, gdyby nie to, że w spotkaniu uczestniczyły tylko dwie dziewczyny, a reszta to chłopcy. XVIII wieczna klasyka brytyjskiego romansu? To się nie może udać, można by pomyśleć. Okazuje się jednak, że książka została nie tylko przez wszystkich uczestników spotkania przeczytana, to jest wzbudziła skrajnie pozytywne emocje. Wszyscy byli książką zachwyceni! Męska część wyjątkowo aktywne przerzucała się ulubionymi fragmentami, a Pan Darcy wyrósł na niemałego idola, jako mężczyzna nieprzekupny, nieustępliwy, wierny swoim ideałom i inteligentny.Książka została uznana za wielkie odkrycie, nie tylko poprzez swój dowcip, ale również jako metafora ludzkich przywar i tytułowych uprzedzeń. Ryńska młodzież posunęła się daleko poza interpretacyjny banał mówiący o tym, że pierwsze wrażenie często bywa mylne i nie należy oceniać książki po okładce. Doszli do wniosku, że książka ta jest zasłużenie jedną z powieści wszechczasów, nie tylko dzięki niezwykle plastycznemu językowi, ale również dzięki przemyślanej w gruncie rzeczy fabule i nietuzinkowym bohaterom. Klubowicze przypominali w trakcie dyskusji momenty szczególnie dla nich zapadające w pamięć i zastanawiali się ilu narcystycznych i głupich pastorów Collinsów i ile płytkich i pustych pań Bennett znają ze swojego życia. Wszyscy zgodnie przyznali, że książkę tę trudno jednoznacznie nazwać romansem jak to się przyjęło. Szczególnie chłopcy zaznaczyli, że romans, jako gatunek, którego na co dzień nie czytują, jest w tej powieści ledwie zaznaczony, a zrobione to jest w tak pomysłowy, realistyczny i zabawny sposób, że sceny z udziałem Lizzy i pana Dary należą do ich ulubionych. Królową scen została zaś przez nich okrzyknięta scena oświadczyn. Jeden z klubowiczów nazwał ją "sposobem na to, jak jednocześnie wyznać miłość, obrazić rodzinę ukochanej, ją samą i usprawiedliwić samego siebie z tego uczucia". Padło również zdanie, że gdyby wszystkie powieści obyczajowe były napisane i przemyślane tak jak "Duma i uprzedzenie", to gatunek ten cieszył by się znacznie lepszą opinią pod względem jakości. Klubowicze polecają tą książkę wszystkim, bez względu na wiek i płeć.
Czerwcową lekturą ryńskich Klubowiczów DKK była książka "Żar", węgierskiego pisarza Sandora Marai. Ta niewielka powieść, licząca zaledwie 167 stron, mówi o męskiej przyjaźni, przerwanej nagle z zagadkowych przyczyn. Dwóch przyjaciół spotyka się po czterdziestu latach rozłąki z zamiarem poznania prawdy, co się właściwie wydarzyło feralnego dnia, że musieli rozstać się bez pożegnania na tak długo. Jest to dość osobliwe spotkanie, gdzie dialog ogranicza się do prostych sformułowań potwierdzających bądź przeczących. Za to dominują retrospektywne rozmyślania jednego z rozmówców. Klubowicze byli pod ogromnym wrażeniem lektury. Emocje, które towarzyszyły im przy czytaniu, udzieliły się też na spotkaniu, przez co dyskusja była ożywiona. Nurtowało ich czy to co łączyło bohaterów można nazwać przyjaźnią, skoro wiążą się z tym złe rzeczy: ból, samotność, zazdrość, zemsta. Różne były odczucia dyskutujących. Jedni twierdzili, iż była to przyjaźń prawdziwa mająca tylko gwałtowne zakończenie, a inni to negowali. Natomiast wspólny język uczestnicy spotkania znaleźli przy ocenie książki pod względem literackim. Jednogłośnie przyznali maksymalną ilość punktów, czyli 10. W uzasadnieniu dodawali: książka napisana barwnym językiem, przedstawiająca fakty z duża dozą napięcia, zawierająca pouczające przemyślenia o zdradzie i przyjaźni, skłaniające do autorefleksji. Oto jedno z nich: "Przyjaciel, podobnie jak zakochany, nie oczekuje nagrody za swoje uczucia. Nie chce kompensaty. Tego, kogo obdarzył przyjaźnią, nie uważa za istotę nierealną, zna jej błędy, a jednak angażuje się ze wszystkimi tego konsekwencjami."