Ryńska młodzież spotkała się 21 kwietnia 2018 r.przy książce "Upadek Arkadii" autorstwa niemieckiego pisarza Kaia Meyera. Książka opowiada losy zakazanej miłości Rosie i Alessandra, którzy w wyniku zawikłanych wydarzeń zostają zmuszeni do ucieczki. Tak się składa, że młodzi ludzie są "głowami" dwóch mafii. Z powodu nietypowego sposobu prowadzenia interesów Rosie przybywa wrogów. Również młody capo klanu Carnevare nie cieszy się popularnością wśród członków własnej rodziny. Gdy ktoś próbuje wrobić ich w morderstwo, a cała sycylijska policja mobilizuje siły, by ich złapać, kochankowie rzucają się w wir szalonej ucieczki. Klubowicze przyjęli książkę ze średnim entuzjazmem, ze względu na ich zdaniem nieadekwatne do wydarzeń zachowanie pary głównych bohaterów. Jeden z uczestników spotkania przyznał, że to było nawet żałosne kiedy opis w książce przekonywał czytelnika w jak dramatycznych okolicznościach znaleźli się Rosie i Alessandro, a oni zamiast szukać wyjścia z sytuacji, szukać sposobu na wyjaśnienie, ocalenie życia, układać plan, cokolwiek, "bezsensownie się miziali". Ich zdaniem w oczy rzucały się także rozpoczęte liczne wątki poboczne, które autor z sobie tylko znanych powodów porzucał w połowie realizowania na koszt "dalszego oh, ah i jeszcze". Młodzież uznała, że dobrej fantasy, nie przystoją tak tendencyjnie potraktowane wątki mafijne, które ograniczają się do telenowelowych dramatów i rozlicznych wyznań miłości.
Ryńscy Klubowicze DKK popołudnie 20 kwietnia 2018 r. spędzili w czytelni biblioteki dyskutując o książce Gabrieli Gargaś "W plątaninie uczuć". To książka, której bohaterkami są trzy kobiety. Każda z nich ma inny status życiowy a łączy je przyjaźń. Dorota, mama dwójki chłopców, oddana żona, beznadziejnie zakochana w swoim mężu, który ją zdradza. Hanna, wieczna singielka, pnie się po stopniach kariery pracuje w międzynarodowej korporacji. Kalina, właścicielka butiku, żyje w nieformalnym związku z mężczyzną. Życie tych trzech przyjaciółek zmienia się diametralnie na skutek śmiertelnej choroby jednej z nich. W tej sytuacji muszą one zmierzyć się nie tylko z własnymi słabościami ale pomóc sobie nawzajem. Uczestnicy dyskusji podzielili się na dwie grupy. Jednym książka nie przypadła do gustu. Ci uznali ją za czytadło, zarzucając jej schematyczność fabuły, lekki styl i prosty język. Pozostali i tych było więcej wypowiadali się o książce dość ciepło. W sposób szczególny zwrócili uwagę na emocjonalną stronę powieści, która dostarczyła im niesamowitych doznań. Od śmiechu poprzez wzruszenie, smutek, łzy, wzburzenie i gniew. Ci byli też pod wrażeniem bezwarunkowej przyjaźń trzech kobiet. Zastanawiali się czy tego rodzaju uczucie w obecnym świecie jest realne. To oni uznali powieść za źródło życiowych mądrości, godnych przemyślenia i wartych poznania przez innych. Przytoczyli wiele cytatów. Oto jeden z nich: "Życie jest jak trampolina, od której trzeba się nieustannie odbijać. Udane i mniej udane skoki. Te wysokie, kiedy sięgamy gwiazd, i te niefortunne, po których spadamy na ziemię, mocno potłuczeni". Książka otrzymała 8 punktów na 10 możliwych.
W marcu 2018 r. maluchy uczestniczyły w spotkaniach Klubu cztery razy. Podczas pierwszych zajęć, które odbyły się 1 marca i nosiły tytuł "W krainie czekolady" dziec wysłuchały opowiadania "Czekoladki dla sąsiadki" Doroty Gellner. Poznały historię powstania czekolady. Rozmawiały z bibliotekarką o rodzajach i smakach czekolady. Próbowały różne jej rodzaje. Wzięły udział w kilku zabawach ruchowych w celu spalenia kalorii po zjedzonych czekoladach i słodyczach czekoladowych. Zaś na zakończenie rysowały swoje ulubione wyroby czekoladowe.
Podczas drugich zajęć, które odbyły się 8 marca i nosiły tytuł "Małe kobietki" maluchy wysłuchały opowiadania pt. "Dzień kobiet" napisanego przez Izabelę Paulinę Przeorek, mamę jednej z klubowiczek. Dowiedziały się skąd się wywodzi i na czym polega dzień kobiet. Rozwiązywały zagadki dotyczące zawodów kobiet. Opowiadały o zawodach swoich mam. Wzięły udział w kalamburach prezentując zawody wykonywane przez kobiety. A na zakończenie wykonały bibułowe kwiatki.
Trzecie zajęcia, które odbyły się 15 marca nosiły tytuł "W marcu jak w garncu". W trakcie spotkania dzieci wysłuchały opowiadania "O marcu, pannie Juliannie i o ptaszku" Lucyny Krzemienieckiej. Razem z bibliotekarka wymieniały zwiastuny wiosny. Wzięły udział w zabawie "Spacer przedszkolaków" polegającej na tym, że bibliotekarka opowiada maluchom opowieść o zmiennej, marcowej pogodzie, a dzieci słuchając opowiadania ilustrowały jego treść ruchem według własnego uznania. Zaś na zakończenie wykonały prace plastyczną pt. "Przepis na marcową pogodę", czyli otrzymały ilustrację garnka, który należało wypełnić według przepisu marcową pogodą.
Czwarte zajęcia odbyły się 22 marca i nosiły tytuł "Wesołego Alleluja!". Tego dnia dzieci wysłuchały opowiadania pt. "Pierwszy dzień wiosny i zajączek wielkanocny", które napisała Izabela Paulina Przeorek, mama małej Weroniki uczestniczącej w spotkaniach Klubu. Rozmawiały z bibliotekarką o tradycjach i zwyczajach wielkanocnych tj.: palmie wielkanocnej, Wielkim Tygodniu, świątecznych porządkach, pisankach, święconce, świątecznym śniadaniu, potrawach wielkanocnych, szukania zajączka czy lanym poniedziałku. Następnie "szukały zajączka w bibliotece", a na zakończenie kolorowały pisanki.
Ryńska młodzież spotkała się 24 marca 2018 r. aby podyskutować na temat książki "Skucha" autorstwa znanego polskiego reportażysty Jacka Hugo-Badera. Książka ta, została nam narzucona w formie między-klubowiego wyzwania lekturowego od DKK dla dorosłych. Klubowicze podeszli do wyzwania z entuzjazmem, ale na tym ich zapał się skończył. Książka opowiada losy grupki przyjaciół, którzy połączeni wspólnymi marzeniami i celem pod sztandarem "Solidarności" walczyli z ówczesnym ustrojem w imię wolności. Książka ta, okazała się chaotycznym, pozbawionym wartości literackich "prostackim" przekazem na temat "słabego charakteru" jak uznała młodzież. Dyskusja właściwa na temat książki unikała nawiązań typowo politycznych i ustrojowych ze względu na młody wiek uczestników spotkania. Skupiliśmy się więc na omówieniu zachowań bohaterów, ich poczucia wartości, walce o wolność oraz przyświecających ideałach i stopię życia. Klubowicze zauważyli, że bohaterom przyświecał ich zdaniem "słomiany zapał", a także "brak umiejętności przystosowania się do własnych marzeń". Ktoś przypomniał znane porzekadło: "Uważaj o czym marzysz, bo to się może spełnić" i to zdanie klubowicze zgodnie określili jako najwłaściwiej oddające wnioski płynące z lektury. Utyskiwali bardzo na fakt, że w świetle wydarzeń z książki, jedyna osoba, która cokolwiek osiągnęła po przemianie systemowej podpisała SB-ecką lojalkę, a bohaterowie z młodości stali się "przygniecionymi przez nałogi i życiową niezaradność socjalami" – przy czym socjalami, w ich języku oznacza ludzi, których jedynym źródłem dochodu są zasiłki socjalne i zapomogi od państwa. Młodzież nie potrafiła zrozumieć dlaczego nie potrafili uczestniczyć w tej swojej wymarzonej wolności i zamiast brać życie garściami, woleli pogrążyć się w "wygodzie żulionera menelaosa", który mentalnie nadal żyje w poprzednim ustroju. Jeden z chłopców przytoczył cytat "Depresja nie dotyczy ludzi słabych, tylko tych, którzy byli silni zbyt długo", ale młodzież nie odniosła się do tego górnolotnego zdania zbyt ciepło. Książkę uznali za niezwykle słabą, pozbawioną wartości literackich, potęgującą stereotyp członków "Solidarności" jako "chłopków roztropków bez szkoły i kultury", którzy do niczego w życiu nie doszli. Zmartwiły ich bardzo smutne wnioski płynące z lektury, a także perspektywa zmarnowanej młodzieńczej buty.